Posty

Rozdział 2 "Just kill me"

- Proszę- cicho wołam kiedy w moim pokoju rozlega się ciche pukanie do drzwi. Te się odsuwają a w progu staje nie kto inny jak Prywlle. Od razu zauważam, że w jednej dłoni niesie kubek z naparem z specjalnych ziół dzięki którym ból jest dla mnie bardziej do zniesienia. Dzisiaj już drugi raz mi go przynosi. W czasie kiedy on zasuwa drzwi i podchodzi do łóżka, ja odkładam czytaną wcześniej książkę na szafkę nocną nie zapominając o włożeniu zakładki. Chwytam kubek kiedy blondyn mi go podaje i cicho dziękuję. Nie wiem czy to przez tą specjalną herbatę ale bardzo mi się polepszyło. Dopiero wczoraj się obudziłem z trzydniowej drzemki ale mogę już wykonywać jakieś niezbyt wymagające ruchy rękami bez paraliżującego bólu. Domyślam się, że wpływ na to miał zarówno napar jak i moja dosyć duża odporność na ból. - Widzę, że ci się polepszyło- komentuje Prywlle kiedy zauważa, że dosyć swobodnie, w porównaniu do wczoraj, mogę poruszać rękami. - No cóż...-śmieję się cicho- ... nadal od

Rozdział 1 "Who I am?"

Budzę się i lekko uchylam powieki. Co... się stało? Gdzie ja jestem? Nie mogę sobie przypomnieć... Mam wrażenie, że mój umysł przesłania gęsta mgła przez którą nie mogę zebrać myśli. Powoli odzyskuję swoje zmysły i zaczyna do mnie docierać obraz świata wokół mnie, dźwięki mnie otaczające a także uczucie leżenia w jednym z wygodniejszych łóżek spośród tych w których miałem do tej pory okazję spać. Mam wrażenie, że dopiero teraz mój mózg zaczyna działać a ja sam przypominam sobie kim jestem i ostatnie zdarzenia przy których byłem przytomny. Jednak pomimo to coś się tu nie zgadza... Pamiętam, że ostatnią dobę spędziłem bez snu kończąc miesiące ciężkiej pracy. Kilka godzin po wschodzie słońca w końcu to zrobiłem. Wypiłem zawartość fiolki będąc w środku lasu, więc jakim cudem znajduję się teraz w wygodnym łóżku, aczkolwiek trochę twardym, łóżku? Inaczej wyobrażałem sobie śmierć, więc co u licha się tu stało? Moment... było coś jeszcze... Jakiś... głos? Tak! Ktoś do mnie mówił zanim